Jezioro Święcajty – część kompleksu Mamr w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich – żyje w rytmie pór roku, które precyzyjnie porządkują ruchy ptaków, tarło ryb, wegetację roślin szuwarowych i aktywność bezkręgowców. Dwie charakterystyczne wyspy (Kocia i Tartaczna), zatoki (Kalska i Paluszek) oraz długa, urozmaicona linia brzegowa tworzą mozaikę siedlisk, w których każda pora roku brzmi innym „głosem” przyrody. To tu widać, jak wiosenne wiatry rozbijają resztki lodu, latem zakwitają grzybienie i grążele, jesienią przelatują stada gęsi, a zimą ujadą szuwary i cichnie ruch na wodzie.

W sąsiednim systemie Mamr szczególne znaczenie ma ochrona lęgów i miejsc odpoczynku ptaków wodno-błotnych – służy temu m.in. rezerwat „Wyspy na jeziorze Mamry i Kisajno”, a cały obszar północnych Mazur wchodzi w różne formy ochrony w sieci Natura 2000. To ważny kontekst dla każdej obserwacji – warto zachować dystans do kolonii i nie wchodzić na wyspy objęte ochroną.
Wiosna (marzec–maj): powroty, toki i tarło w szuwarach
Kiedy topnieje lód, na wodę wracają pierwsze ptaki wędrowne. Perkoz dwuczuby rozpoczyna widowiskowe toki: pary prezentują „taniec lustrzany”, budują pływające gniazda w pasie trzcin i pałek; do lęgów przystępują zwykle na przełomie kwietnia i maja. Wśród stałych bywalców łatwo wypatrzyć łabędzia niemego, łyskę czy kormorana, a w trzcinowiskach – czujną czaplę siwą. Wiosną nad spokojnymi zatokami Święcajtów często słychać przeciągłe, gardłowe nawoływania perkozów i rytmiczne „pluski” nurkujących ptaków.
W wodzie rusza tarło ryb. Szczupak jako jeden z pierwszych wchodzi na zalane łąki i płycizny, gdzie przy temperaturze ok. 5–10 °C składa ikrę wśród resztek zeszłorocznych roślin – dlatego wiosenne brzegi języka trzcin są tętniącą życiem „kołyską” nowego pokolenia drapieżnika. Nieco później aktywizują się okoń i ryby karpiowate, a wraz z pełnią wiosny na płyciznach pojawiają się narybek i żerujące ważki.
Wiosna to najlepszy moment na etyczną obserwację z dystansu: lornetka, cichy ubiór bez jaskrawych barw, poranne godziny i trzymanie się pomostów lub ścieżek pozwalają podglądać życie, nie zakłócając lęgów. Warto pamiętać, że w okresie lęgowym nawet zwykłe zejście do trzcin może zniszczyć gniazdo.
Lato (czerwiec–sierpień): pełnia wegetacji i odchów piskląt
Latem szuwary osiągają pełną wysokość, a na lustro wypływają szerokie liście grążela żółtego i grzybieni białych. W tym zielonym labiryncie pisklęta perkozów podróżują na grzbietach rodziców, łyski toczą potyczki o rewiry, a nad trzcinami działają „powietrzne patrole” ważek. Na rozleglejszych przestrzeniach wody – szczególnie w rejonie Przerwy Święcajty, łączącej jezioro z Mamrami – często widać żerujące rybitwy i nisko przelatujące jaskółki chwytające owady tuż nad falą. Mazurskie jeziora w tym okresie obfitują w pospolite gatunki ryb, m.in. płocie, leszcze, lina, okonie i szczupaki, co przyciąga zarówno zawodowych rybaków, jak i wędkarzy.
Woda jest cieplejsza i warstwuje się, co sprzyja roślinności zanurzonej i… letnim burzom. Po gwałtownym deszczu tafla często pustoszeje, a chwilę później „ożywa” – to moment, w którym wielu obserwatorów notuje najciekawsze ujęcia: kontrast granatowego nieba, szpalery trzcin i pojedyncze sylwetki ptaków na tle spokojniejącej wody.
Jesień (wrzesień–listopad): migracje, mgły i tarło ryb zimnolubnych
Z końcem lata krajobraz powoli „cichnie”. W trzcinach pojawiają się rdzawe pasma, noce dają mgły, a nad taflą widać coraz liczniejsze klucze gęsi i mieszane stada kaczek na przystankach migracyjnych. Dla wielu gatunków to „stacja paliw” przed długim lotem na zimowiska. Na otwartych wodach i w pobliżu przesmyków między jeziorami nietrudno o widowiskowe przeloty przy zachodzie słońca.
To również pora tarła sielawy – ryby zimnolubnej związanej z głębokimi, dobrze natlenionymi jeziorami typu sielawowego (w regionie m.in. Mamry). Sielawa przystępuje do rozrodu późną jesienią i na początku zimy, kiedy temperatura wody spada; to zjawisko kluczowe dla utrzymania naturalnych zespołów ryb w najgłębszych akwenach północnych Mazur.
Jesienią światło bywa najpiękniejsze: niskie słońce wydobywa fakturę fal, a długie cienie lądu i wysp rysują na jeziorze miękkie pasy. Warto wtedy zaplanować obserwacje na złotą godzinę oraz bezwietrzne poranki, kiedy akustyka niesie daleko nawoływania ptaków.
Zima (grudzień–luty): cisza, lód i tropy na śniegu
W mroźne zimy Święcajty potrafią zamarzać, choć w ostatnich latach lód bywa cieńszy i utrzymuje się krócej. Na niektórych odcinkach, zwłaszcza bliżej przesmyków i w głębszych strefach, pozostają oczka wody, które przyciągają nieliczne kaczki i łabędzie. Na skrajach trzcin, tam gdzie śnieg przecina wąski brzeg, łatwo znaleźć tropy lisów, kun czy bobrów zmierzających do przerębli.
Pod lodem życie nie zamiera: ryby dostosowują aktywność do niższej temperatury i deficytu światła; drapieżniki – jak szczupak – utrzymują porządek w ichtiofaunie, pełniąc ważną rolę sanitarną ekosystemu. Dla obserwatorów najważniejsze są jednak światło i dźwięk: skrzypiący lód, cichy trzask trzciny, pojedyncze krzyki mew na odmarzającym cieku. Zimą obowiązuje bezwzględna ostrożność – bezpieczeństwo na lodzie zawsze ma pierwszeństwo przed fotografią.
Mikrokalendarz miesiąc po miesiącu
Gdzie i jak obserwować, by zobaczyć najwięcej (i nie przeszkadzać)
Zasada złotego metrażu: do kolonii i pojedynczych gniazd nie zbliżać się na odległość, która powoduje podrywanie się ptaków z gniazd czy płoszenie piskląt. W praktyce najlepsze zdjęcia powstają z brzegu lub łodzi przy użyciu długiej ogniskowej – natura „odwdzięcza się” wtedy naturalnym zachowaniem zwierząt.
Dlaczego Święcajty są dobrym „oknem” na przyrodę Mamr
Położenie Święcajtów w systemie Mamr i ich urozmaicona linia brzegowa sprawiają, że w promieniu kilku kilometrów dostępne są różne typy siedlisk: od otwartych, głębokich przestworów wody po osłonięte zatoki, trzcinowiska, wyspy i przesmyki. W bezpośrednim sąsiedztwie funkcjonuje rezerwat wysp (na Mamrach i Kisajnie), a szerzej – mozaika obszarów Natura 2000. To gwarancja, że rytm natury – lęgi, migracje, tarło – można tu czytać jak dobrze ułożony kalendarz, w którym każda pora roku ma własną melodię i własne światło.
Podręczny „słowniczek” zjawisk do wypatrzenia
Nad Święcajtami każda pora roku ma swój sens i tempo. Wiosna to eksplozja życia w trzcinach i tarło na płyciznach; lato – zielony amfiteatr wegetacji i odchów piskląt; jesień – wielka wędrówka i gody ryb zimnolubnych; zima – cisza, światło i rytm życia pod lodem. Wystarczy szacunek do przyrody, cierpliwość i odrobina planowania, by zobaczyć ten cykl w pełnej krasie – z brzegu, z pomostu albo z łodzi, zawsze „na prawach gościa”.